Wspominałam pokrótce o tym w poście Motywacjo i wytrwałości gdzie jesteście?
Dzisiaj przybliżę Wam tę metodę, która pomogła mi wytrwać w wielu postanowieniach.
Metoda 10 minut, bo o niej mowa, polega na wykonywaniu zaplanowanych przez Ciebie czynności przez dokładnie 10 minut.
Nieważne co to jest. Ćwiczenia, nauka języka, sprzątanie, praca nad Twoim prywatnym projektem. Jeżeli jest to coś co chcesz osiągnąć i co jest Twoim marzeniem, warto podjąć się tego wyzwania i wprawić machinę w ruch.
Jak zacząć?
Najlepiej zacznij od teraz (nie jutro czy od poniedziałku). To tylko 10 minut! Włącz stoper i poświęć dokładnie 10 minut na Swój cel. Odłóż telefon, wyłącz telewizor i całkowicie skoncentruj się na tym co chcesz zrobić.
Co po 10 minutach?
Jeżeli masz siłę, chęć, motywację i czas to oczywiście kontynuuj. Jeżeli masz już dość to nie ma problemu po 10 minutach przestań i wróć do swoich codziennych czynności.
Czego lepiej nie robić?
Nie rób niczego na zapas. Np. poświęcę 30 minut dzisiaj i odpocznę sobie przez następne dwa dni. To nie pomoże Ci w budowaniu nawyku. Jeżeli możesz i chcesz danego dnia zrobić więcej to oczywiście zrób to, ale pamiętaj, że kolejny dzień resetuje licznik do zera.
Czy powinnam/powinienem wykonywać kilka celów naraz?
Najlepiej nie mieszać celów. Jeżeli np chcesz nauczyć się niemieckiego i grania na gitarze to dla najlepszych efektów na każdy cel poświęć osobne 10 minut.
Chyba, że połączysz te czynności w kreatywny sposób np. będziesz śpiewać po niemiecku i grać na gitarze :) to czemu nie?
Czy 10 minut to nie za mało, aby coś zmienić czy osiągnąć?
10 minut dziennie doprowadzi Cię do celu o wiele szybciej niż nierobienie niczego.
Jeżeli poświęcisz 10 minut każdego dnia na Swój cel to po roku spędzisz nad nim ponad 60 godzin!
Co daje 30 dniowe wyzwanie tego typu?
Przede wszystkim uczy nas budowania nawyków i poświęcania codziennie czasu na dojście do celu. Najtrudniejsze jest zawsze utrzymanie rytmu i dyscypliny.
Dla narwańców takich jak ja pomoże także liczyć siły na zamiary. Zamiast wymyślnych kilkugodzinnych planów działania, które rzucamy w kąt po 3 dniach to wyzwanie uczy wytrwałości i metody małych kroków. Robiąc krok za krokiem dojdziemy tam gdzie chcemy.
Co jeżeli nie mam 10 minut dziennie?
Tutaj musisz być ze sobą szczera/y. Jeżeli naprawdę nie masz 10 minut dziennie na zrobienie tego co chcesz to albo jesteś najbardziej produktywną i zajętą osobą na świecie, albo zwyczajnie się oszukujesz. Może to nieco brutalne, ale niestety jest to prawda, jeżeli nie masz 10 minut na swój cel to oznacza, że nie jest on dla Ciebie tak ważny jak twierdzisz.
Też byłam w tym miejscu. 10 minutowe wyzwanie potrafi nam pokazać czy naprawdę nasze marzenie jest dla nas ważne.
Co jeżeli odpuszczę jednego dnia?
Jeżeli przerwiesz z jakichkolwiek przyczyn to zacznij od nowa. Następnego dnia. Nie poddawaj się!
Co po skończeniu wyzwania 30-dniowego?
Możesz wykonać je ponownie, albo podnieść poprzeczkę. Możesz na przykład podjąć wyzwanie 15 minutowe i powoli spędzać więcej czasu nad swoimi celami.
Tutaj możecie pobrać kalendarz na 30 dni wyzwania. Dajcie znać jak Wam poszło!
Komentarze